Witajcie!
Moje zainteresowanie wzbudził ostatnio projekt ,,WIELOKULTUROWE BRÓDNO" realizowany przez Dom Kultury Świt w ramach grantu ,,PATRIOTYZM JUTRA" Muzeum Historii Polski.
Jak się dowiadujemy ze strony DK Świt - ,,...najwięcej dla zachowania pamięci o przedwojennym Nowym
Bródnie zrobił Oddział Bródno Towarzystwa Przyjaciół Warszawy,
szczególnie dzięki wydaniu dwutomowych wspomnień „Bródno i okolice w
pamiętnikach mieszkańców”. Nie można też zapomnieć o wspaniałej książce
Zygmunta Kupniewskiego „Warszawskie Nowe Bródno 1940 wydobyte z mgły
zapomnienia”, w której ten przedwojenny mieszkaniec Bródna, a zarazem
architekt, z olbrzymią pieczołowitością nadał konkretne kształty
wspomnieniom i wyrysował nam dawny wizerunek tej historycznej dzielnicy.
W ciąg tych
działań wpisuje się obecnie projekt „Wielokulturowe Bródno”, który jest
realizowany przez Dom Kultury Świt w ramach grantu „Patriotyzm Jutra”
otrzymanego z Muzeum Historii Polski. Jego celem jest odtworzenie – w
oparciu o świadectwa historyczne - w trójwymiarze (w postaci
interaktywnej wizualizacji) ulicy Białołęckiej, która była główną ulicą
przedwojennego Bródna. Szczególny nacisk zostanie położony na
przypomnienie faktu zamieszkiwania na Bródnie ludności pochodzenia
żydowskiego, rosyjskiego i niemieckiego."
źródło: http://dkswit.com.pl/wielokulturowe-brodno.html
Wg mnie to wspaniała inicjatywa! Mieszkańcy przesyłają zdjęcia Bródna, a pierwsza broszurka jest już dostępna za darmo w bibliotekach publicznych na terenie Bródna i Targówka. Zapraszam również do odwiedzenia strony DK Świt, na której znajdziecie więcej informacji - http://dkswit.com.pl/wielokulturowe-brodno.html
Poniżej kilka zdjęć broszurki, którą udało mi się zdobyć w bibliotece.
Witam wszystkich odwiedzających! Tego bloga stworzyłam dzięki połączeniu mojej wieloletniej pasji do historii II Wojny Światowej, historii Warszawy, szczególnie Powstania Warszawskiego i starej architektury budynków warszawskich, z pomysłem pewnej wyjątkowej osoby, której bardzo dziękuję za motywujące zaangażowanie w moje przedsięwzięcie :) Cofnijmy się zatem o kilkadziesiąt lat wstecz a później sprawdźmy, co nam jeszcze z tamtych czasów pozostało do dzisiaj...
- Justyna
- Pasja. ,,To przychodzi nagle. Widzisz coś po raz pierwszy i od razu wiesz, że znalazłeś swoje ZAINTERESOWANIE. Jakby ktoś przekręcił klucz w zamku. Albo po raz pierwszy zakochał się..."
piątek, 12 grudnia 2014
poniedziałek, 3 listopada 2014
SERIA: Życie za okupacji w Warszawie - cz. III - OKUPACYJNY HUMOR
Witajcie!
SERIA: Życie za okupacji w Warszawie - cz. III - Okupacyjny humor.
Dzisiaj zatem pora na coś odrobinę weselszego :)
Komuż z nas nie obiło się o uszy hasło ,,Tylko świnie siedzą w kinie" lub jakieś inny okupacyjny specyficzny tekst świadczący o konspiracyjnej walce z okupantem zaczynającym się od zwyczajnego dogryzania niemieckim władzom a kończącym się na uprzedzaniu Polaków, by stronili od - nawet pobieżnych relacji z nim. No właśnie. Zawsze zadziwiało mnie i fascynowało jak ludzie, którzy żyją w nieustannej walce o każdą godzinę życia mogą jeszcze mieć ochotę na dowcip, sarkazm... Była to niewątpliwie jakiegoś rodzaju swoista obrona psychiczna przed terrorem okupanta. Humor ratował psychiki ludzkie od całkowitego marazmu i zwariowania w tamtych tragicznych czasach. Hasło na temat kina akurat miało na celu przypomnienie Polakom, że zakup biletu do niemieckiego kina, a co dopiero obejrzenie tam filmu jest dyshonorem dla Polaka i przy okazji pomocą materialną dla Rzeszy. Mali sabotażyści z Armii Krajowej zaśmiewali się wylewając z góry na ubrania oglądających w sali kinowej żrący kwas lub coś równie obrzydliwego :) Na drugi raz zapewne taka osoba do kina nie poszła.
Jeśli zaś chodzi o stricte sam dowcip okupacyjny - szczególnie rozpowszechnił się wówczas w Warszawie. Istnieją osobne publikacje na ten temat. Np. ,,Warszawski dowcip w walce" i wiele innych.
Obejmował on szeroki arsenał od satyrycznych obrazków po wierszyki. Nie trudno zauważyć, że humor ten był bardzo inteligentny i wielokrotnie zahaczał o drugie, a nawet czasami o trzecie dno ;)
Zrobiłam dla Was kilka zdjęć z moich prywatnych zbiorów.
Jeśli chcecie więcej wierszyków i dowcipnych obrazków z okupacyjnego życia, to możecie je znaleźć tutaj:
http://www.wykop.pl/ramka/1055303/hycler-i-inne-czyli-okupacyjny-humor-rysunkowy/
http://www.shw.freehost.pl/butony2/kawaly.htm
Polecam również audycję radiową z 1975 roku pt: ,,Anegdoty i humor lat wojennych - audycja ze wspomnieniami..." (na samym dole po prawej stronie poniższej strony)
http://www2.polskieradio.pl/wojna/posluchaj.aspx?sid=4#start
Polecam również audycję radiową z 1975 roku pt: ,,Anegdoty i humor lat wojennych - audycja ze wspomnieniami..." (na samym dole po prawej stronie poniższej strony)
http://www2.polskieradio.pl/wojna/posluchaj.aspx?sid=4#start
A oto co ja mam Wam do przedstawienia:
źródło: zbiory prywatne autorki
niedziela, 2 listopada 2014
Kilka ciekawostek, faktów z Powstania Warszawskiego
OTO KILKA CIEKAWOSTEK Z POWSTANIA WARSZAWSKIEGO....
1) ,,W
okolicy Wilczej i Kruczej żądano $20 w złocie za niepełny kubek wody.” Kpt.
Bohdan Kwiatkowski, ”Lewar"
2) Gdy
kończyły się zapasy wody, pito ją z kałuż, niektórzy zlizywali wilgoć ze ścian
piwnic
3) W
Powstaniu Warszawskim walczyli nawet warszawscy przestępcy i kryminaliści
4) W
skład regularnych oddziałów wchodziło 550 dzieci
5) Do
polskich oddziałów dołączali też dezerterzy z armii niemieckiej
6) W
powstańczej armii walczyli też między innymi Azerowie, Gruzini, Belgowie,
Włosi, Ormianie, Holendrzy, a nawet Australijczyk - w sumie przedstawiciel 18
różnych narodów
7) August Agbala (lub Agboola) O'Brown brał udział w
Powstaniu Warszawskim i był jego jedynym czarnoskórym uczestnikiem.
Źródło: internet
Znacie jeszcze jakieś ciekawostki z Powstania? Zachęcam do podzielenia się nimi w komentarzach! :)
środa, 1 października 2014
SERIA: Życie za okupacji w Warszawie cz. II - OKUPACYJNA MODA
Witajcie!
Dzisiaj druga część z cyklu ,,Życie za okupacji w Warszawie".
Moda za okupacji to ciekawy temat - panował terror, strach, głód, ale czy wygasło już zupełnie poczucie estetyki? Czy naprawdę nikt nie zwracał uwagi na to jak wygląda, czy wszyscy ,,machnęli ręką" bo i po co się stroić, skoro główne zainteresowanie i siły skupia się na tym żeby przeżyć? Nie do końca tak było.
Owszem, kobiety w chłodne dni zamiast kapeluszy najczęściej nosiły chustki, przerabiały stare ubrania, ot tak chodziły po ulicach z połatanymi pończochami. Ale mimo tego szczególnie kobiety, mimo wszystko, starały się ,,jakoś" wyglądać.
,,Wojna przyniosła warszawiankom dwa nieznane dotąd obyczaje. Już nieodwracalne. Chodzenie latem z odkrytą głową i bez pończoch. Wówczas też mężczyźni przestali nosić latem kapelusze. Spódnice przerabiane z męskich spodni wylansowały oflagówki - umożliwiał tę przeróbkę, przy zastosowaniu czterech klinów, fakt, że męskie spodnie były przed wojną szerokie, a kobiety w czasie wojny schudły. Paradowanie w futrach, nawet jeśli się je miało, aż do końca wojny uchodziło za mauvais genre wśród osób z towarzystwa" - jak pisał historyk Stefan Kieniewicz.
Zobaczmy więc, jak to dokładnie było....
OKUPACYJNA MODA
źródła: ,,Pamiętnik z prawobrzeżnej Warszawy" S. Sebyłowa, ,,Okupacyjnej Warszawy dzień powszedni" T. Szarota, ,,Okupacyjna codzienność" wyd. Rzeczpospolita
Dzisiaj druga część z cyklu ,,Życie za okupacji w Warszawie".
Moda za okupacji to ciekawy temat - panował terror, strach, głód, ale czy wygasło już zupełnie poczucie estetyki? Czy naprawdę nikt nie zwracał uwagi na to jak wygląda, czy wszyscy ,,machnęli ręką" bo i po co się stroić, skoro główne zainteresowanie i siły skupia się na tym żeby przeżyć? Nie do końca tak było.
Owszem, kobiety w chłodne dni zamiast kapeluszy najczęściej nosiły chustki, przerabiały stare ubrania, ot tak chodziły po ulicach z połatanymi pończochami. Ale mimo tego szczególnie kobiety, mimo wszystko, starały się ,,jakoś" wyglądać.
,,Wojna przyniosła warszawiankom dwa nieznane dotąd obyczaje. Już nieodwracalne. Chodzenie latem z odkrytą głową i bez pończoch. Wówczas też mężczyźni przestali nosić latem kapelusze. Spódnice przerabiane z męskich spodni wylansowały oflagówki - umożliwiał tę przeróbkę, przy zastosowaniu czterech klinów, fakt, że męskie spodnie były przed wojną szerokie, a kobiety w czasie wojny schudły. Paradowanie w futrach, nawet jeśli się je miało, aż do końca wojny uchodziło za mauvais genre wśród osób z towarzystwa" - jak pisał historyk Stefan Kieniewicz.
Zobaczmy więc, jak to dokładnie było....
OKUPACYJNA MODA
źródła: ,,Pamiętnik z prawobrzeżnej Warszawy" S. Sebyłowa, ,,Okupacyjnej Warszawy dzień powszedni" T. Szarota, ,,Okupacyjna codzienność" wyd. Rzeczpospolita
sobota, 13 września 2014
NOWA SERIA - Życie za okupacji w Warszawie. cz. I. - KOMUNIKACJA I OKUPACYJNE MENU
Witajcie moi Drodzy!
Zainspirowana rozmaitymi książkami i innymi publikacjami postanowiłam stworzyć dla Was serię postów na temat stylu życia w poszczególnych jego gałęziach za okupacji w Warszawie. Niełatwo znaleźć prawdziwe perełki, czasem nawet zabawne opisy zdarzeń, zachowań ludzi w poszczególnych gałęziach bytowania - postaram się jednak zawrzeć co tylko się da najciekawszego :)
Oczywiście nie poruszę tu wszystkich kwestii i całkowicie nie rozszerzę tematu - będą to, moim zdaniem, ciekawe i wartościowe urywki z różnych publikacji, książek, pamiętników, opracowań. Wiarygodne i rzetelne i z pewnością - interesujące!
Zapraszam serdecznie do śledzenia tej serii!
Dziś - KOMUNIKACJA I OKUPACYJNE MENU
Komunikacja miejska oraz sposób zdobywania i przygotowywania posiłków za okupacji jest bardzo ciekawym zagadnieniem. Z początku nie jest trudno odgadnąć, że były to riksze, specjalne tramwaje z rozgraniczeniem na polskie, żydowskie i niemieckie linie tylko dla Niemców. Jeśli chodzi o sprawy żywieniowe, również nic odkrywczego - chleb z trocinami na kartki, szmuglowanie, marmolada z warzyw... Jednak gdy wgłębić się w temat i przyjrzeć się bliżej życiu codziennemu ówczesnych warszawiaków, trafiamy na ciekawe, często zabawne szczegóły, o których nie każdy wie... ;-) spójrzcie tylko.
KOMUNIKACJA
S.Sebyłowa ,,Notatki z prawobrzeżnej Warszawy"
T.Szarota ,,Okupowanej Warszawy dzień powszedni"
T.Szarota ,,Okupowanej Warszawy dzień powszedni"
OKUPACYJNE MENU
T.Szarota ,,Okupowanej Warszawy dzień powszedni"
T.Szarota ,,Okupowanej Warszawy dzień powszedni"
Mam nadzieję, że nowa seria na moim blogu podoba Wam się i będzie przydatna dla zainteresowanych :) Pozdrawiam serdecznie!
Zainspirowana rozmaitymi książkami i innymi publikacjami postanowiłam stworzyć dla Was serię postów na temat stylu życia w poszczególnych jego gałęziach za okupacji w Warszawie. Niełatwo znaleźć prawdziwe perełki, czasem nawet zabawne opisy zdarzeń, zachowań ludzi w poszczególnych gałęziach bytowania - postaram się jednak zawrzeć co tylko się da najciekawszego :)
Oczywiście nie poruszę tu wszystkich kwestii i całkowicie nie rozszerzę tematu - będą to, moim zdaniem, ciekawe i wartościowe urywki z różnych publikacji, książek, pamiętników, opracowań. Wiarygodne i rzetelne i z pewnością - interesujące!
Zapraszam serdecznie do śledzenia tej serii!
Dziś - KOMUNIKACJA I OKUPACYJNE MENU
Komunikacja miejska oraz sposób zdobywania i przygotowywania posiłków za okupacji jest bardzo ciekawym zagadnieniem. Z początku nie jest trudno odgadnąć, że były to riksze, specjalne tramwaje z rozgraniczeniem na polskie, żydowskie i niemieckie linie tylko dla Niemców. Jeśli chodzi o sprawy żywieniowe, również nic odkrywczego - chleb z trocinami na kartki, szmuglowanie, marmolada z warzyw... Jednak gdy wgłębić się w temat i przyjrzeć się bliżej życiu codziennemu ówczesnych warszawiaków, trafiamy na ciekawe, często zabawne szczegóły, o których nie każdy wie... ;-) spójrzcie tylko.
KOMUNIKACJA
S.Sebyłowa ,,Notatki z prawobrzeżnej Warszawy"
T.Szarota ,,Okupowanej Warszawy dzień powszedni"
T.Szarota ,,Okupowanej Warszawy dzień powszedni"
OKUPACYJNE MENU
S.Sebyłowa ,,Notatki z prawobrzeżnej Warszawy"
T.Szarota ,,Okupowanej Warszawy dzień powszedni"
T.Szarota ,,Okupowanej Warszawy dzień powszedni"
Mam nadzieję, że nowa seria na moim blogu podoba Wam się i będzie przydatna dla zainteresowanych :) Pozdrawiam serdecznie!
poniedziałek, 1 września 2014
Warto pamiętać, żeby... unikać.
A więc...wojna!!!
źródło: http://www.fakt.pl/wydarzenia/tak-gazety-informowaly-o-rozpoczeciu-ii-wojny-swiatowej,galeria,485483,9.html
źródło: http://www.fakt.pl/wydarzenia/tak-gazety-informowaly-o-rozpoczeciu-ii-wojny-swiatowej,galeria,485483,9.html
piątek, 1 sierpnia 2014
70 - ta rocznica Powstania Warszawskiego
To już dziś...
Okrągła rocznica, a jak co roku mnóstwo refleksji, zadawania sobie pytań: czy ja na Ich miejscu odważyłabym się zrobić to samo? Czy miałabym tyle zapału, chęci, wiary, werwy do walki? I to bezwzględne TAK - jako odpowiedź. Nigdy nie rozważałam i nie będę rozważać aspektu politycznego tego przedsięwzięcia - zawsze tylko i wyłącznie aspekt woli, serca, hartu ducha, odwagi, niekwestionowanego patriotyzmu i bohaterstwa tych dzieci, młodzieży, dorosłych, starszych... którzy sami podjęli decyzję o Powstaniu już we wrześniu 1939 r. tworząc krok po kroku konspirację, przygotowując się do walki.
Zachęcam do wzięcia udziału w uroczystościach związanych z 70- tą rocznicą tego wspaniałego zrywu.
Harmonogram umieściłam w poprzednim poście.
Zapraszam również do obejrzenie Kroniki Powstania Warszawskiego dzień po dniu, dostępnej na YouTube w formie krótkich odcinków o codziennej walce...
http://www.youtube.com/watch?v=SCZIf9dZ4lk
oraz odsłuchanie ciekawych relacji online na stronie Polskiego Radia
http://www.polskieradio.pl/7/129/Artykul/1192008,Pplk-Edmund-Baranowski-do-dzis-slysze-glosy-kolegow-wolajacych-o-pomoc
Okrągła rocznica, a jak co roku mnóstwo refleksji, zadawania sobie pytań: czy ja na Ich miejscu odważyłabym się zrobić to samo? Czy miałabym tyle zapału, chęci, wiary, werwy do walki? I to bezwzględne TAK - jako odpowiedź. Nigdy nie rozważałam i nie będę rozważać aspektu politycznego tego przedsięwzięcia - zawsze tylko i wyłącznie aspekt woli, serca, hartu ducha, odwagi, niekwestionowanego patriotyzmu i bohaterstwa tych dzieci, młodzieży, dorosłych, starszych... którzy sami podjęli decyzję o Powstaniu już we wrześniu 1939 r. tworząc krok po kroku konspirację, przygotowując się do walki.
Po prostu - PAMIĘTAJMY!
Zachęcam do wzięcia udziału w uroczystościach związanych z 70- tą rocznicą tego wspaniałego zrywu.
Harmonogram umieściłam w poprzednim poście.
Zapraszam również do obejrzenie Kroniki Powstania Warszawskiego dzień po dniu, dostępnej na YouTube w formie krótkich odcinków o codziennej walce...
http://www.youtube.com/watch?v=SCZIf9dZ4lk
oraz odsłuchanie ciekawych relacji online na stronie Polskiego Radia
http://www.polskieradio.pl/7/129/Artykul/1192008,Pplk-Edmund-Baranowski-do-dzis-slysze-glosy-kolegow-wolajacych-o-pomoc
CHWAŁA BOHATEROM NASZEJ WARSZAWY, NASZEGO MIASTA!
niedziela, 20 lipca 2014
Plan uroczystości 70-tej rocznicy Powstania Warszawskiego
Witajcie! :-)
Okrągła, 70-ta rocznica Powstania Warszawskiego zbliża się wielkimi krokami. Zachęcam do zapoznania się z poniższymi informacjami! Oficjalne Uroczystości trwały będą od 29 lipca do 2 października.
park im. Żołnierzy Żywiciela przy ul. ks. J. Popiełuszki
Godz. 11.00 Otwarcie wystawy „Powstanie Warszawskie 1944” przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego i Prezydenta Republiki Federalnej Niemiec Joachima Gaucka
Berlin, Cent. Dokumentacyjne Topografia Terroru, Niederkirchnerstraße 8
30 LIPCA • ŚRODA
Godz. 11.00 Spotkanie Powstańców Warszawskich z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Bronisławem Komorowskim i Prezydent m.st. Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz.
Uroczystość nadania orderów i odznaczeń państwowych przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
Park Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego
(wejście z zaproszeniem) ( media - akredytacja/pool)
Godz. 18.00 Uroczyste powitanie Powstańców Warszawskich przez władze m.st. Warszawy
Spektakl „Młoda Warszawa – życie codzienne walczącej stolicy”
Reżyseria: Roman Kołakowski
Dziedziniec warszawskiego ratusza, pl. Bankowy 3/5 (media - akredytacja)
Zamek Królewski, Sala Balowa (media- akredytacja)
Godz. 18.00 Uroczysta polowa msza święta
plac Krasińskich, przy pomniku Powstania Warszawskiego (media - akredytacja/pool)
Godz. 19.00 Apel Poległych
plac Krasińskich, przy pomniku Powstania Warszawskiego (media - akredytacja/pool)
ul. Filtrowa 68, (dawna siedziba konspiracyjnej kwatery okręgu warszawskiego AK)
Godz. 10.00 Uroczystości przy pomniku „Mokotów Walczący – 1944” park im. generała Gustawa Orlicz-Dreszera
„Marsz Mokotowa” – przemarsz ul. Puławską do ul. Dworkowej
Godz. 11.30 Uroczystość posadzenia Drzewa Pamięci dla uczczenia 70. rocznicy Powstania Warszawskiego
Ogród Saski (media - akredytacja/pool)
Godz. 12.00 Uroczysta zmiana posterunku honorowego przed Grobem Nieznanego Żołnierza; Składanie wieńców
plac marszałka Józefa Piłsudskiego (media - akredytacja)
Godz. 13.30 Uroczystość złożenia kwiatów pod Pomnikiem gen. Stefana Roweckiego „Grota”
u zbiegu ul. F. Chopina i Al. Ujazdowskich
Godz. 14.00 Uroczystości przy pomniku Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej
ul. Wiejska (media - akredytacja)
Godz. 16.00 – 16.45 Składanie kwiatów przy grobie gen. Antoniego Chruściela „Montera”
Cmentarz Wojskowy na Powązkach (kw. d 18, rz. l 01, gr.1)
Godz. 17.00 Godzina „W”– Oddanie Hołdu Powstańcom
pomnik „Gloria Victis", Cmentarz Wojskowy na Powązkach (media - akredytacja/pool)
ul. Bartycka (media - akredytacja)
5 SIERPNIA • WTOREK
Godz. 18.00 Uroczystość w hołdzie ludności cywilnej Woli przy pomniku Pamięci 50 Tysięcy Mieszkańców Woli Zamordowanych przez Niemców podczas Powstania Warszawskiego 1944
Skwer Pamięci w rozwidleniu ul. Leszno i al. Solidarności (media - akredytacja)
2 PAŹDZIERNIKA • CZWARTEK
Godz. 18.00 Zgaszenie ognia na Kopcu Powstania Warszawskiego – zakończenie obchodów 70. rocznicy Powstania Warszawskiego
ul. Bartycka (media - akredytacja)
A po więcej szczegółów dot. m.in.obchodów poszczególnych dzielnic zapraszam na stronę:
http://powstanie44.um.warszawa.pl/uroczystosci-dzielnicowe-2013
Pozdrawiam!
Justyna
Okrągła, 70-ta rocznica Powstania Warszawskiego zbliża się wielkimi krokami. Zachęcam do zapoznania się z poniższymi informacjami! Oficjalne Uroczystości trwały będą od 29 lipca do 2 października.
PROGRAM OBCHODÓW 70. ROCZNICY POWSTANIA WARSZAWSKIEGO
29 LIPCA • WTOREK
Godz. 10.30 Uroczystości przy kamieniu „Żołnierzom Żywiciela”29 LIPCA • WTOREK
park im. Żołnierzy Żywiciela przy ul. ks. J. Popiełuszki
Godz. 11.00 Otwarcie wystawy „Powstanie Warszawskie 1944” przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego i Prezydenta Republiki Federalnej Niemiec Joachima Gaucka
Berlin, Cent. Dokumentacyjne Topografia Terroru, Niederkirchnerstraße 8
30 LIPCA • ŚRODA
Godz. 11.00 Spotkanie Powstańców Warszawskich z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Bronisławem Komorowskim i Prezydent m.st. Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz.
Uroczystość nadania orderów i odznaczeń państwowych przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
Park Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego
(wejście z zaproszeniem) ( media - akredytacja/pool)
Godz. 18.00 Uroczyste powitanie Powstańców Warszawskich przez władze m.st. Warszawy
Spektakl „Młoda Warszawa – życie codzienne walczącej stolicy”
Reżyseria: Roman Kołakowski
Dziedziniec warszawskiego ratusza, pl. Bankowy 3/5 (media - akredytacja)
Godz. 21.00 Uroczysty pokaz specjalny filmu "Miasto 44" w reżyserii Jana Komasy
Stadion Narodowy (media - akredytacja/pool)
Stadion Narodowy (media - akredytacja/pool)
31 LIPCA • CZWARTEK
Godz. 12.00 Uroczysta Sesja Rady Miasta Stołecznego Warszawy Zamek Królewski, Sala Balowa (media- akredytacja)
Godz. 18.00 Uroczysta polowa msza święta
plac Krasińskich, przy pomniku Powstania Warszawskiego (media - akredytacja/pool)
Godz. 19.00 Apel Poległych
plac Krasińskich, przy pomniku Powstania Warszawskiego (media - akredytacja/pool)
Godz. 20.00 Widowisko „Śpiew Murów” scenariusz i reżyseria Jerzy Bielunas
plac Krasińskich, przy pomniku Powstania Warszawskiego
1 SIERPNIA • PIĄTEK
Godz. 09.00 Składanie kwiatów przy tablicy upamiętniającej
podpisanie przez płk. Antoniego Chruściela „Montera”, dowódcy Okręgu
Warszawskiego Armii Krajowej rozkazu rozpoczęcia Powstania Warszawskiegoplac Krasińskich, przy pomniku Powstania Warszawskiego
1 SIERPNIA • PIĄTEK
ul. Filtrowa 68, (dawna siedziba konspiracyjnej kwatery okręgu warszawskiego AK)
Godz. 10.00 Uroczystości przy pomniku „Mokotów Walczący – 1944” park im. generała Gustawa Orlicz-Dreszera
„Marsz Mokotowa” – przemarsz ul. Puławską do ul. Dworkowej
Godz. 11.30 Uroczystość posadzenia Drzewa Pamięci dla uczczenia 70. rocznicy Powstania Warszawskiego
Ogród Saski (media - akredytacja/pool)
Godz. 12.00 Uroczysta zmiana posterunku honorowego przed Grobem Nieznanego Żołnierza; Składanie wieńców
plac marszałka Józefa Piłsudskiego (media - akredytacja)
Godz. 13.30 Uroczystość złożenia kwiatów pod Pomnikiem gen. Stefana Roweckiego „Grota”
u zbiegu ul. F. Chopina i Al. Ujazdowskich
Godz. 14.00 Uroczystości przy pomniku Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej
ul. Wiejska (media - akredytacja)
Godz. 16.00 – 16.45 Składanie kwiatów przy grobie gen. Antoniego Chruściela „Montera”
Cmentarz Wojskowy na Powązkach (kw. d 18, rz. l 01, gr.1)
Godz. 17.00 Godzina „W”– Oddanie Hołdu Powstańcom
pomnik „Gloria Victis", Cmentarz Wojskowy na Powązkach (media - akredytacja/pool)
Godz. 19.30 Uroczystość złożenia
wieńców przy pomniku „Polegli – Niepokonani”; Modlitwa ekumeniczna; Po
uroczystościach msza święta polowa.
Cmentarz Powstańców Warszawy na Woli (media - akredytacja/pool)
Godz. 21.00 Uroczystości na Kopcu Powstania Warszawskiego – rozpalenie Ogniska PamięciCmentarz Powstańców Warszawy na Woli (media - akredytacja/pool)
ul. Bartycka (media - akredytacja)
5 SIERPNIA • WTOREK
Godz. 18.00 Uroczystość w hołdzie ludności cywilnej Woli przy pomniku Pamięci 50 Tysięcy Mieszkańców Woli Zamordowanych przez Niemców podczas Powstania Warszawskiego 1944
Skwer Pamięci w rozwidleniu ul. Leszno i al. Solidarności (media - akredytacja)
2 PAŹDZIERNIKA • CZWARTEK
Godz. 18.00 Zgaszenie ognia na Kopcu Powstania Warszawskiego – zakończenie obchodów 70. rocznicy Powstania Warszawskiego
ul. Bartycka (media - akredytacja)
A po więcej szczegółów dot. m.in.obchodów poszczególnych dzielnic zapraszam na stronę:
http://powstanie44.um.warszawa.pl/uroczystosci-dzielnicowe-2013
Pozdrawiam!
Justyna
czwartek, 12 czerwca 2014
Jak wyjęte z dawnych czasów... ul. Chyrowska i Borzymowska
Witajcie!
Powiedziałby ktoś, że to... Warszawa? Dzisiaj zauważyłam tak wielką różnicę przy porównaniu atmosfery starego Targówka z nowym - że odniosłam wrażenie, jakby to były zupełnie dwa różne światy. Postanowiłam pokazać Wam klimat starych uliczek. Patrząc i przechadzając się po tych rejonach czujemy, jak gdyby był to początek XX wieku a nie 2014 rok :-) Polecam każdemu, by przeszedł się w te miejsca jeśli tylko będzie miał możliwość.
ulica Chyrowska - stara przedwojenna kamieniczka
ulica Chyrowska - okolica powyższej kamienicy wybrukowana kocimi łbami pod koniec XIX w.
ulica Borzymowska - przedwojenne zabudowanie z ogródeczkiem i gankiem
ulica Borzymowska - nie zabrakło tu drewnianego płotka :-) Po drugiej stronie ulicy stoi już nowoczesny budynek...
Piękne, prawda? Najcenniejsze miejsca to te, które może widzimy już po raz ostatni bo nieubłaganie, po kolei pójdą na zniszczenie a na to miejsce wskoczą apartamentowi i supermarketowi następcy. No cóż... Życie! :)
Powiedziałby ktoś, że to... Warszawa? Dzisiaj zauważyłam tak wielką różnicę przy porównaniu atmosfery starego Targówka z nowym - że odniosłam wrażenie, jakby to były zupełnie dwa różne światy. Postanowiłam pokazać Wam klimat starych uliczek. Patrząc i przechadzając się po tych rejonach czujemy, jak gdyby był to początek XX wieku a nie 2014 rok :-) Polecam każdemu, by przeszedł się w te miejsca jeśli tylko będzie miał możliwość.
ulica Chyrowska - stara przedwojenna kamieniczka
ulica Chyrowska - okolica powyższej kamienicy wybrukowana kocimi łbami pod koniec XIX w.
ulica Borzymowska - przedwojenne zabudowanie z ogródeczkiem i gankiem
ulica Borzymowska - nie zabrakło tu drewnianego płotka :-) Po drugiej stronie ulicy stoi już nowoczesny budynek...
Piękne, prawda? Najcenniejsze miejsca to te, które może widzimy już po raz ostatni bo nieubłaganie, po kolei pójdą na zniszczenie a na to miejsce wskoczą apartamentowi i supermarketowi następcy. No cóż... Życie! :)
poniedziałek, 12 maja 2014
,,Niezatarte ślady Getta Warszawskiego..."
Cześć!
Wpadła mi w ręce wspaniała książka - album ,,Niezatarte ślady Getta Warszawskiego 1943" pana Jana Jagielskiego (którego bardzo cenię). Na wspaniałych fotografiach ukazane są miejsca z Getta Warszawskiego za okupacji jak i dla porównania - co w danym miejscu znajduje się obecnie. Zdjęcia są poruszające, robią ogromne wrażenie... Cytaty naocznych świadków okupacji w Getcie - dopełniają całości i widnieją w języku polskim jak i angielskim. Wspaniała propozycja dla miłośników historii oraz dla każdego, kto choć odrobinę chce zagłębić się w stare dzieje Warszawy i zobaczyć, co obecnie mieści się na terenie dawnego Getta.
Fotografie czasami zapierają dech... sami oceńcie.
Polecam również stronę, na której pod każdą literą alfabetu znajdziemy spis żydowskich miejsc historycznych w Warszawie wraz ze zdjęciami porównawczymi. http://zmh.um.warszawa.pl/b.htm
Wpadła mi w ręce wspaniała książka - album ,,Niezatarte ślady Getta Warszawskiego 1943" pana Jana Jagielskiego (którego bardzo cenię). Na wspaniałych fotografiach ukazane są miejsca z Getta Warszawskiego za okupacji jak i dla porównania - co w danym miejscu znajduje się obecnie. Zdjęcia są poruszające, robią ogromne wrażenie... Cytaty naocznych świadków okupacji w Getcie - dopełniają całości i widnieją w języku polskim jak i angielskim. Wspaniała propozycja dla miłośników historii oraz dla każdego, kto choć odrobinę chce zagłębić się w stare dzieje Warszawy i zobaczyć, co obecnie mieści się na terenie dawnego Getta.
Fotografie czasami zapierają dech... sami oceńcie.
Polecam również stronę, na której pod każdą literą alfabetu znajdziemy spis żydowskich miejsc historycznych w Warszawie wraz ze zdjęciami porównawczymi. http://zmh.um.warszawa.pl/b.htm
piątek, 2 maja 2014
Oszmiańska 9 – punkt sanitarno-opatrunkowy
Witajcie!
Zagadkowa wieżyczka na ul. Oszmiańskiej 9 zastanowiła mnie na tyle, bym dowiedziała się więcej na temat całego budynku, w którym obecnie mieści się drukarnia.
Wbrew pozorom internet nie obfituje w dużą ilość informacji na ten temat, ale zbierając wszystkie informacje w całość - nieco można się dowiedzieć. Wg książki „Na Targówku kamienie mówią...”(2008, s. 52-53) w dniach 1-4 sierpnia 1944 r., przy ul. Oszmiańskiej 9, mieścił się punkt sanitarno-opatrunkowy II Rejonu AK „Targówek. Wg wiedzy internautów na forach - ,,wieża to fragment zabudowań mieszczących kotłownię i wytwornicę pary technologicznej" opisują ją jako - ,,typowy przykład budownictwa przemysłowego typu Rohbau inspirowanego architekturą romańską lub gotycką. Przykładów takiej architektury można znaleźć w Warszawie jeszcze wiele, np. na Woli, no i oczywiście na Pradze (Rektyfikacja na Ząbkowskiej, zabudowania na Szwedzkiej, dawna Zbrojownia na Stalowej)." Cały obiekt zaś w 1930 r. należał do Stefana Katelbacha i początkowo była tam fabryka wyrobów drzewnych, w której produkowano szpule dla przemysłu włókienniczego.
Obecnie właścicielem wieży jest Miasto Stołeczne Warszawa, ale obiekt ma niestabilną sytuację (http://www.targowek.info/2012/01/tajemnicza-wieza-ledwo-stoi/)
Historia drukarni i wieżyczki nie jest do końca jasna i odkryta, czekam niecierpliwie na więcej informacji - jeśli ktoś coś więcej wie, zapraszam do komentowania i podzielenia się wiedzą :)
zdjęcie mojego autorstwa :)
źródło: http://forum.gazeta.pl/forum/w,437,89951007,,Oszmianska_9_po_raz_kolejny.html?v=2
Zagadkowa wieżyczka na ul. Oszmiańskiej 9 zastanowiła mnie na tyle, bym dowiedziała się więcej na temat całego budynku, w którym obecnie mieści się drukarnia.
Wbrew pozorom internet nie obfituje w dużą ilość informacji na ten temat, ale zbierając wszystkie informacje w całość - nieco można się dowiedzieć. Wg książki „Na Targówku kamienie mówią...”(2008, s. 52-53) w dniach 1-4 sierpnia 1944 r., przy ul. Oszmiańskiej 9, mieścił się punkt sanitarno-opatrunkowy II Rejonu AK „Targówek. Wg wiedzy internautów na forach - ,,wieża to fragment zabudowań mieszczących kotłownię i wytwornicę pary technologicznej" opisują ją jako - ,,typowy przykład budownictwa przemysłowego typu Rohbau inspirowanego architekturą romańską lub gotycką. Przykładów takiej architektury można znaleźć w Warszawie jeszcze wiele, np. na Woli, no i oczywiście na Pradze (Rektyfikacja na Ząbkowskiej, zabudowania na Szwedzkiej, dawna Zbrojownia na Stalowej)." Cały obiekt zaś w 1930 r. należał do Stefana Katelbacha i początkowo była tam fabryka wyrobów drzewnych, w której produkowano szpule dla przemysłu włókienniczego.
Obecnie właścicielem wieży jest Miasto Stołeczne Warszawa, ale obiekt ma niestabilną sytuację (http://www.targowek.info/2012/01/tajemnicza-wieza-ledwo-stoi/)
Historia drukarni i wieżyczki nie jest do końca jasna i odkryta, czekam niecierpliwie na więcej informacji - jeśli ktoś coś więcej wie, zapraszam do komentowania i podzielenia się wiedzą :)
zdjęcie mojego autorstwa :)
źródło: http://forum.gazeta.pl/forum/w,437,89951007,,Oszmianska_9_po_raz_kolejny.html?v=2
środa, 16 kwietnia 2014
Wielkanoc za okupacji - wspomnienia
Witajcie serdecznie moi Drodzy :-)
Z okazji zbliżających się Świąt Wielkiej Nocy, warto napomknąć - choćby w niewielkim zakresie - jakie wspomnienia mają ludzie pamiętający jeszcze Wielkanoc za okupacji. Jest to temat niezwykle ciekawy. Interesujące jest jak ową atmosferę odbierali oni w owych latach, gdy wszystko było przyćmione szarą mgłą okupacji.
Czy mimo wszystko dawali radę przezwyciężyć przygnębiające myśli? Czy może właśnie z okazji Świąt wlewali w serca jeszcze więcej nadziei? Przyjrzyjmy się kilku wartościowym wspomnieniom...
WIELKANOC OCZAMI DZIECKA
Wspomnienia Pana Ryszarda Kmity
,,Mam mało skojarzeń z okupacyjną Wielkanocą. Nie zdawałem sobie jeszcze sprawy ze znaczenia tego święta. Pamiętam jednak, że w Wielką Niedzielę budzono mnie wcześnie rano i cała nasze trójka klękała przy łóżku i razem z Babcią odmawialiśmy różaniec. Zresztą różaniec był w naszym domu odmawiany bardzo często, ale w tym dniu w sposób szczególny.
I na Wielkanoc było jakieś ciasto i lepszy obiad. Babcia bardzo surowo przestrzegała odpowiedniego jedzenia w okresie Wielkiego Postu, więc w Wielką Niedzielę jedzenie nawet u nas było bardziej obfitsze.
I przypominam sobie tak zwany „lany poniedziałek”, kiedy w nas, dzieci, wstępowała jakaś wielka radość z tego, że możemy kogoś oblewać wodą tak zupełnie bezkarnie. Starsi chłopcy mieli do tego przygotowane takie dość duże drewniane sikawki, z których strumień wody dokładnie padał w wycelowaną osobę. Zazdrościłem im tych sikawek i zawsze też chciałem taką mieć. Inni chlustali się wodą wprost z wiaderka. Był śmiech, wrzask oblanych i radość oblewających, mimo straszliwej wokół okupacji. Polacy jednak utrzymywali tradycję. Nie wiem, czy nasi okupanci również oblewali się wodą w ten wielkanocny poniedziałek…
A później było już ciepło… Choć jeszcze śnieg całkowicie się nie stopił, to w ogródku Łacińskich już wychodziły zielone liście irysów…"
źródło: http://www.osjakow.info/historia/osjakow-w-czasie-wojny-oczami-dziecka/100-wielkanoc-wielkanoc.html
WSPOMNIENIE Z KSIĘDZEM WYSZYŃSKIM W KOZŁÓWCE
Wspomnienia Pani Moniki Znamierowskiej - Kozik
,,Szczególnie uroczyście sprawował ksiądz Wyszyński msze świąteczne, a zwłaszcza przedwielkanocną liturgię triduum paschalnego łącznie z umywaniem stóp ludziom ze wsi. Na nabożeństwo do kaplicy pałacowej przychodzili bowiem mieszkańcy Kozłówki i pobliskich Siedlisk”.
We wspomnieniach brata Moniki, Krzysztofa Znamierowskiego, okres wielkanocnej posługi kapłańskiej księdza Wyszyńskiego przedstawia się następująco:
„Ksiądz Wyszyński przestrzegał bardzo przepisów i zaleceń liturgii. Wielkanoc 1941 roku. W Wielki Piątek, w głębokim milczeniu, przed ołtarzem kaplicy leży krzyżem ksiądz Wyszyński, a obok niego trzej chłopcy – ministranci – Adam, Piotr, Krzysztof. Leżymy długo, każdy z nas pogrążony we własnych myślach. (…) Jakże trudne były spowiedzi u księdza Wyszyńskiego! W zakrystii, bez konfesjonału, bez litościwej kratki oddzielającej penitenta od spowiednika, ukrywającej zmieszanie, konfuzję, a czasem wstyd."
źródło: http://www.muzeumzamoyskich.pl/siedemdziesieciolecie
Dodatkowo poniżej zamieszczam co prawda przedwojenne, ale tak przepiękne i obfitujące w szczegóły wspomnienia, że nie mogłam się powstrzymać. :)
PRZEDWOJENNE WSPOMNIENIE - ZWYCZAJE WIELKANOCNE
Wspomnienia Pani Marianny Kucharskiej
,,Ojciec pojechał zrobić lniany olej, używany do kraszenia i smażenia potraw. Przez cały post nie jedzono drobiu oraz innego mięsa.W Wielki Piątek post był ściśle przestrzegany - żeby się nie objadać , gdyż każdy bał się grzechu. Na dwa tygodnie przed świętami bieliło się domostwa , porządkowało w domu ,chyba nie było takiego domu żeby na święta nie bielono. Pamiętam od dziecka na Wielkanocne Święta było ciepło. Ubrania nosiliśmy już letnie : Białe skarpetki i sandałki , część dzieci chodziła już boso. Moi rodzice nam jeszcze nie pozwalali chodzić boso. Gotowaliśmy już w letniej kuchni. Drzewa owocowe kwitły. Zaczęto wyganiać krowy na pastwiska. Przed Świętami robiono wyroby , wędzonki. Część mięsa solono i układano w małej beczułce na potrzeby kuchni. Mama gotowała galaretę (wszyscy lubili). Ojciec wędził kiełbasy , szynki. Wykopał w ziemi dół , zrobił w tym palenisko i ustawił nad tym to co było do wędzenia , naszykował liściastego drzewa i pilnował tak długo aż się uwędziło , a następnie wieszał nad chlebowym piecem. Od Wielkiej Środy mama wzięła się za pieczenie. Zaczynała od pieczenia chleba , czwartek i piątek piekła placki , były to zwykle drożdżowe z makiem , pieróg z kapustą i jaglaną kaszą , przekładaniec z serem. Pisanki - mama robiła różne wzory woskiem , następnie zagotowała łuski z cebuli i w tę wodę ułożyła , żeby je zabarwić.W niektórych domach , gospodynie podtrzymują tę tradycję , nie używając chemicznie preparowanych barwników. Ze święconką chodził ojciec , ja byłam za mała. Dopiero gdy miałam 7 lat to szłam do Wrzelowca , jak na mój wiek to było dość daleko. Mama nakładła do święcenia więcej niż obecnie , ale jakoś sobie poradziłam. Kazała mi usiąść sobie w drodze powrotnej i pojeść. W Wielką Niedziele na śniadanie jedliśmy ukiszony żurek z tej mąki co się piekło chleb , kroiło się do niego – kiełbasę , szynkę , jajka i chrzan własnego wyrobu. W pierwszy dzień Świąt nie gotowaliśmy obiadu , poszliśmy do kościoła. W dyngusa to bardzo lali wodą , ludzie wychodzili z kościoła to straż nastawiła sikawkę i po ludziach , teraz byłoby to nie możliwe , bo jest za zimno. Panna jak by nie była oblana porządnie , to by znaczyło że nie ma powodzenia."
źródło: http://mariannakucharska.bloog.pl/id,333903572,title,ZWYCZAJE-WIELKANOCNE,index.html
Moi Drodzy - z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych życzę Wam po prostu - szczęścia :) Smacznego jajka!
Z okazji zbliżających się Świąt Wielkiej Nocy, warto napomknąć - choćby w niewielkim zakresie - jakie wspomnienia mają ludzie pamiętający jeszcze Wielkanoc za okupacji. Jest to temat niezwykle ciekawy. Interesujące jest jak ową atmosferę odbierali oni w owych latach, gdy wszystko było przyćmione szarą mgłą okupacji.
Czy mimo wszystko dawali radę przezwyciężyć przygnębiające myśli? Czy może właśnie z okazji Świąt wlewali w serca jeszcze więcej nadziei? Przyjrzyjmy się kilku wartościowym wspomnieniom...
WIELKANOC OCZAMI DZIECKA
Wspomnienia Pana Ryszarda Kmity
,,Mam mało skojarzeń z okupacyjną Wielkanocą. Nie zdawałem sobie jeszcze sprawy ze znaczenia tego święta. Pamiętam jednak, że w Wielką Niedzielę budzono mnie wcześnie rano i cała nasze trójka klękała przy łóżku i razem z Babcią odmawialiśmy różaniec. Zresztą różaniec był w naszym domu odmawiany bardzo często, ale w tym dniu w sposób szczególny.
I na Wielkanoc było jakieś ciasto i lepszy obiad. Babcia bardzo surowo przestrzegała odpowiedniego jedzenia w okresie Wielkiego Postu, więc w Wielką Niedzielę jedzenie nawet u nas było bardziej obfitsze.
I przypominam sobie tak zwany „lany poniedziałek”, kiedy w nas, dzieci, wstępowała jakaś wielka radość z tego, że możemy kogoś oblewać wodą tak zupełnie bezkarnie. Starsi chłopcy mieli do tego przygotowane takie dość duże drewniane sikawki, z których strumień wody dokładnie padał w wycelowaną osobę. Zazdrościłem im tych sikawek i zawsze też chciałem taką mieć. Inni chlustali się wodą wprost z wiaderka. Był śmiech, wrzask oblanych i radość oblewających, mimo straszliwej wokół okupacji. Polacy jednak utrzymywali tradycję. Nie wiem, czy nasi okupanci również oblewali się wodą w ten wielkanocny poniedziałek…
A później było już ciepło… Choć jeszcze śnieg całkowicie się nie stopił, to w ogródku Łacińskich już wychodziły zielone liście irysów…"
źródło: http://www.osjakow.info/historia/osjakow-w-czasie-wojny-oczami-dziecka/100-wielkanoc-wielkanoc.html
WSPOMNIENIE Z KSIĘDZEM WYSZYŃSKIM W KOZŁÓWCE
Wspomnienia Pani Moniki Znamierowskiej - Kozik
,,Szczególnie uroczyście sprawował ksiądz Wyszyński msze świąteczne, a zwłaszcza przedwielkanocną liturgię triduum paschalnego łącznie z umywaniem stóp ludziom ze wsi. Na nabożeństwo do kaplicy pałacowej przychodzili bowiem mieszkańcy Kozłówki i pobliskich Siedlisk”.
We wspomnieniach brata Moniki, Krzysztofa Znamierowskiego, okres wielkanocnej posługi kapłańskiej księdza Wyszyńskiego przedstawia się następująco:
„Ksiądz Wyszyński przestrzegał bardzo przepisów i zaleceń liturgii. Wielkanoc 1941 roku. W Wielki Piątek, w głębokim milczeniu, przed ołtarzem kaplicy leży krzyżem ksiądz Wyszyński, a obok niego trzej chłopcy – ministranci – Adam, Piotr, Krzysztof. Leżymy długo, każdy z nas pogrążony we własnych myślach. (…) Jakże trudne były spowiedzi u księdza Wyszyńskiego! W zakrystii, bez konfesjonału, bez litościwej kratki oddzielającej penitenta od spowiednika, ukrywającej zmieszanie, konfuzję, a czasem wstyd."
źródło: http://www.muzeumzamoyskich.pl/siedemdziesieciolecie
Dodatkowo poniżej zamieszczam co prawda przedwojenne, ale tak przepiękne i obfitujące w szczegóły wspomnienia, że nie mogłam się powstrzymać. :)
PRZEDWOJENNE WSPOMNIENIE - ZWYCZAJE WIELKANOCNE
Wspomnienia Pani Marianny Kucharskiej
,,Ojciec pojechał zrobić lniany olej, używany do kraszenia i smażenia potraw. Przez cały post nie jedzono drobiu oraz innego mięsa.W Wielki Piątek post był ściśle przestrzegany - żeby się nie objadać , gdyż każdy bał się grzechu. Na dwa tygodnie przed świętami bieliło się domostwa , porządkowało w domu ,chyba nie było takiego domu żeby na święta nie bielono. Pamiętam od dziecka na Wielkanocne Święta było ciepło. Ubrania nosiliśmy już letnie : Białe skarpetki i sandałki , część dzieci chodziła już boso. Moi rodzice nam jeszcze nie pozwalali chodzić boso. Gotowaliśmy już w letniej kuchni. Drzewa owocowe kwitły. Zaczęto wyganiać krowy na pastwiska. Przed Świętami robiono wyroby , wędzonki. Część mięsa solono i układano w małej beczułce na potrzeby kuchni. Mama gotowała galaretę (wszyscy lubili). Ojciec wędził kiełbasy , szynki. Wykopał w ziemi dół , zrobił w tym palenisko i ustawił nad tym to co było do wędzenia , naszykował liściastego drzewa i pilnował tak długo aż się uwędziło , a następnie wieszał nad chlebowym piecem. Od Wielkiej Środy mama wzięła się za pieczenie. Zaczynała od pieczenia chleba , czwartek i piątek piekła placki , były to zwykle drożdżowe z makiem , pieróg z kapustą i jaglaną kaszą , przekładaniec z serem. Pisanki - mama robiła różne wzory woskiem , następnie zagotowała łuski z cebuli i w tę wodę ułożyła , żeby je zabarwić.W niektórych domach , gospodynie podtrzymują tę tradycję , nie używając chemicznie preparowanych barwników. Ze święconką chodził ojciec , ja byłam za mała. Dopiero gdy miałam 7 lat to szłam do Wrzelowca , jak na mój wiek to było dość daleko. Mama nakładła do święcenia więcej niż obecnie , ale jakoś sobie poradziłam. Kazała mi usiąść sobie w drodze powrotnej i pojeść. W Wielką Niedziele na śniadanie jedliśmy ukiszony żurek z tej mąki co się piekło chleb , kroiło się do niego – kiełbasę , szynkę , jajka i chrzan własnego wyrobu. W pierwszy dzień Świąt nie gotowaliśmy obiadu , poszliśmy do kościoła. W dyngusa to bardzo lali wodą , ludzie wychodzili z kościoła to straż nastawiła sikawkę i po ludziach , teraz byłoby to nie możliwe , bo jest za zimno. Panna jak by nie była oblana porządnie , to by znaczyło że nie ma powodzenia."
źródło: http://mariannakucharska.bloog.pl/id,333903572,title,ZWYCZAJE-WIELKANOCNE,index.html
Moi Drodzy - z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych życzę Wam po prostu - szczęścia :) Smacznego jajka!
niedziela, 2 marca 2014
Indianin w AK oraz czarnoskóry Powstaniec Warszawski
Witajcie serdecznie!
Dzisiaj pora na ciekawostkę. Zastanawialiście się, czy w Powstaniu Warszawskim lub w ogóle za okupacji Polski oprócz Polaków i znanej nam mniejszości narodowej walczyli jacyś wyjątkowi i nietuzinkowi ludzie? Polacy - wszyscy i każdy z osobna wspaniali bohaterowie tamtych dni - to oczywiste. Zaciekawiły mnie natomiast dwie biografie ciekawych osób, które zaprzysiężone do AK z ofiarnością i wielkim sercem walczyły za Polskę...
I oto niespodzianka. Nie każdy wie, że zaszczycili nas... Indianin oraz Afroamerykanin.
Czarnoskóry
August Agbala (lub Agboola) O'Brown
August Agbala (lub Agboola) O'Brown brał udział w Powstaniu Warszawskim i był jego jedynym czarnoskórym uczestnikiem. Walczył w Śródmieściu, w batalionie "Iwo", jego przełożonym był kapral Aleksander Marcińczyk, ps. "Łabędź".
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,8819100,_Ali___czyli_jedyny_czarnoskory_powstaniec_warszawski.html
Indianin
Sat-Okh - Długie Pióro, pol. Stanisław Supłatowicz
Wojna zastała go w Radomiu. Po wybuchu wojny podjął naukę na tajnych kompletach oraz działalność w organizacjach Służba Zwycięstwu Polski i Związek Walki Zbrojnej.
W 1943 r. wstąpił do oddziału "Bończy" por.Kazimierza Załęskiego, 25 pp AK i został żołnierzem Armii Krajowej (pseud. Kozak), walczył w lasach rejonu Gór Świętokrzyskich.
W 1944 r. wstąpił do oddziału 72 pp AK Podobwodu Szydłowiec i został zaprzysiężony przez por. Henryka Podkowińskiego "Rena".
http://www.huuskaluta.com.pl/sat_okh/index.php
Interesujące, prawda? :) Pozdrawiam!
Dzisiaj pora na ciekawostkę. Zastanawialiście się, czy w Powstaniu Warszawskim lub w ogóle za okupacji Polski oprócz Polaków i znanej nam mniejszości narodowej walczyli jacyś wyjątkowi i nietuzinkowi ludzie? Polacy - wszyscy i każdy z osobna wspaniali bohaterowie tamtych dni - to oczywiste. Zaciekawiły mnie natomiast dwie biografie ciekawych osób, które zaprzysiężone do AK z ofiarnością i wielkim sercem walczyły za Polskę...
I oto niespodzianka. Nie każdy wie, że zaszczycili nas... Indianin oraz Afroamerykanin.
Czarnoskóry
August Agbala (lub Agboola) O'Brown
August Agbala (lub Agboola) O'Brown brał udział w Powstaniu Warszawskim i był jego jedynym czarnoskórym uczestnikiem. Walczył w Śródmieściu, w batalionie "Iwo", jego przełożonym był kapral Aleksander Marcińczyk, ps. "Łabędź".
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,8819100,_Ali___czyli_jedyny_czarnoskory_powstaniec_warszawski.html
Indianin
Sat-Okh - Długie Pióro, pol. Stanisław Supłatowicz
Wojna zastała go w Radomiu. Po wybuchu wojny podjął naukę na tajnych kompletach oraz działalność w organizacjach Służba Zwycięstwu Polski i Związek Walki Zbrojnej.
W 1943 r. wstąpił do oddziału "Bończy" por.Kazimierza Załęskiego, 25 pp AK i został żołnierzem Armii Krajowej (pseud. Kozak), walczył w lasach rejonu Gór Świętokrzyskich.
W 1944 r. wstąpił do oddziału 72 pp AK Podobwodu Szydłowiec i został zaprzysiężony przez por. Henryka Podkowińskiego "Rena".
http://www.huuskaluta.com.pl/sat_okh/index.php
Interesujące, prawda? :) Pozdrawiam!
poniedziałek, 10 lutego 2014
Hala Koszyki.... nie dała rady III RP.
Cześć!
Dzisiaj miałam okazję zrobić zdjęcie terenu po rozebranej Hali Koszyki. Widok miałam pierwszego sortu - bo z okna pożydowskiej kamienicy przy ul. Noakowskiego 16. Udało mi się zrobić tylko dwa zdjęcia - w bramie kamienicy (później pogonił mnie przemiły Pan ochroniarz tłumacząc, że jest to kamienica prywatna) oraz właśnie z okna - na goły teren i pozostałości po wzniesionej w 1906-1909 roku Hali Koszyki.
Kiedyś jeszcze Hala wyglądała tak:
http://fotopolska.eu/146698,foto.html
Obecny widok z okna przedstawia się tak (mieli zabytek zachować a zburzyli...)
A projekt na odbudowę w 2015 roku jest taki:
http://architektura.muratorplus.pl/projekty/rewitalizacja-hali-koszyki-w-warszawie-kolejna-proba_79491.html
Ciekawi mnie tylko jedno - skoro był wybór pomiędzy zachowaniem tak starego budynku, rewitalizacją a zburzeniem - czemu wybrano zburzenie? Czy naprawdę nie można było zachować budynku, który widział dwie wojny i stanowił cenny element architektoniczny naszej Stolicy? To pytanie pozostanie retoryczne... Przynajmniej dla mnie.
Ale wskazówką niech będzie dosadny cytat wypowiedzi z Facebookowego profilu Pana Macieja Nowaka - polskiego teatrologa i krytyka teatralnego, który zamieszczam poniżej...
,,Kłopot w tym, że tak naprawdę to grzebanie w gorejącej ranie, jaką jest zniszczenie Hali Koszyki. Przetrwała I Wojnę Światową, przetrwała zamach majowy i sanację, przetrwała okupację i Powstanie Warszawskiej, przetrwała Bieruta, Gomułkę, Gierka i Jaruzelskiego. Padła za czasów wolnej III RP. Nie dała rady nieodpowiedzialnym urzędnikom i chciwym deweloperom-barbarzyńcom."
Dzisiaj miałam okazję zrobić zdjęcie terenu po rozebranej Hali Koszyki. Widok miałam pierwszego sortu - bo z okna pożydowskiej kamienicy przy ul. Noakowskiego 16. Udało mi się zrobić tylko dwa zdjęcia - w bramie kamienicy (później pogonił mnie przemiły Pan ochroniarz tłumacząc, że jest to kamienica prywatna) oraz właśnie z okna - na goły teren i pozostałości po wzniesionej w 1906-1909 roku Hali Koszyki.
Kiedyś jeszcze Hala wyglądała tak:
http://fotopolska.eu/146698,foto.html
Obecny widok z okna przedstawia się tak (mieli zabytek zachować a zburzyli...)
A projekt na odbudowę w 2015 roku jest taki:
http://architektura.muratorplus.pl/projekty/rewitalizacja-hali-koszyki-w-warszawie-kolejna-proba_79491.html
Ciekawi mnie tylko jedno - skoro był wybór pomiędzy zachowaniem tak starego budynku, rewitalizacją a zburzeniem - czemu wybrano zburzenie? Czy naprawdę nie można było zachować budynku, który widział dwie wojny i stanowił cenny element architektoniczny naszej Stolicy? To pytanie pozostanie retoryczne... Przynajmniej dla mnie.
Ale wskazówką niech będzie dosadny cytat wypowiedzi z Facebookowego profilu Pana Macieja Nowaka - polskiego teatrologa i krytyka teatralnego, który zamieszczam poniżej...
,,Kłopot w tym, że tak naprawdę to grzebanie w gorejącej ranie, jaką jest zniszczenie Hali Koszyki. Przetrwała I Wojnę Światową, przetrwała zamach majowy i sanację, przetrwała okupację i Powstanie Warszawskiej, przetrwała Bieruta, Gomułkę, Gierka i Jaruzelskiego. Padła za czasów wolnej III RP. Nie dała rady nieodpowiedzialnym urzędnikom i chciwym deweloperom-barbarzyńcom."
Subskrybuj:
Posty (Atom)