Moje zdjęcie
Pasja. ,,To przychodzi nagle. Widzisz coś po raz pierwszy i od razu wiesz, że znalazłeś swoje ZAINTERESOWANIE. Jakby ktoś przekręcił klucz w zamku. Albo po raz pierwszy zakochał się..."

środa, 1 października 2014

SERIA: Życie za okupacji w Warszawie cz. II - OKUPACYJNA MODA

Witajcie!

Dzisiaj druga część z cyklu ,,Życie za okupacji w Warszawie".

Moda za okupacji to ciekawy temat - panował terror, strach, głód, ale czy wygasło już zupełnie poczucie estetyki? Czy naprawdę nikt nie zwracał uwagi na to jak wygląda, czy wszyscy ,,machnęli ręką" bo i po co się stroić, skoro główne zainteresowanie i siły skupia się na tym żeby przeżyć? Nie do końca tak było.

Owszem, kobiety w chłodne dni zamiast kapeluszy najczęściej nosiły chustki,  przerabiały stare ubrania, ot tak chodziły po ulicach z połatanymi pończochami. Ale mimo tego szczególnie kobiety, mimo wszystko, starały się ,,jakoś" wyglądać.

,,Wojna przyniosła warszawiankom dwa nieznane dotąd obyczaje. Już nieodwracalne. Chodzenie latem z odkrytą głową i bez pończoch. Wówczas też mężczyźni przestali nosić latem kapelusze. Spódnice przerabiane z męskich spodni wylansowały oflagówki - umożliwiał tę przeróbkę, przy zastosowaniu czterech klinów, fakt, że męskie spodnie były przed wojną szerokie, a kobiety w czasie wojny schudły. Paradowanie w futrach, nawet jeśli się je miało, aż do końca wojny uchodziło za mauvais genre wśród osób z towarzystwa" - jak pisał historyk Stefan Kieniewicz.

Zobaczmy więc, jak to dokładnie było....

OKUPACYJNA MODA








źródła: ,,Pamiętnik z prawobrzeżnej Warszawy" S. Sebyłowa, ,,Okupacyjnej Warszawy dzień powszedni" T. Szarota, ,,Okupacyjna codzienność" wyd. Rzeczpospolita

Translate