Moje zdjęcie
Pasja. ,,To przychodzi nagle. Widzisz coś po raz pierwszy i od razu wiesz, że znalazłeś swoje ZAINTERESOWANIE. Jakby ktoś przekręcił klucz w zamku. Albo po raz pierwszy zakochał się..."

Archiwum bloga

sobota, 3 grudnia 2016

Lekcja historii: Opłatek na obcej ziemi.

Witajcie!

Zapraszam serdecznie na bardzo ciekawe, wzruszające wydarzenie historyczne w Warszawie.




,, Klęska wrześniowa nie była końcem udziału Polaków w II wojnie światowej. Tysiące polskich żołnierzy już w 1939 roku przez Rumunię, Włochy czy Jugosławię przedzierało się na zachód do sojuszniczej Francji i Anglii. Inni, po nawiązaniu ponownych stosunków dyplomatycznych z ZSRR zaciągali się masowo do formowanej armii generała Andersa. Obawiając się jednak czerwonego sojusznika, ewakuowali się oni do Iranu...Przez prawie 6 lat obchodzili na obczyźnie swoje święta, w tym święta Bożego Narodzenia. "

źródło: http://www.dobroni.pl/n/lekcja-historii/19016



 Spotkanie odbędzie się 5 grudnia 2016 roku w Sali 108 w budynku Dydaktyczno-Administracyjnym Wydziału Historii UW,
o godzinie 18.30.
Wstęp wolny!









czwartek, 1 września 2016

PRAGA GADA - Zakupy u Żydów, makagigi, bazar

Witajcie!

Czy wiecie co to jest żydowskie palone makagigi, jak się jadało minogi albo co Warszawiacy z Pragi kupowali w mydlarni czy na Bazarze Różyckiego? Ile gatunków pieczywa w różnych wyszukanych kształtach można było kupić w żydowskiej piekarni? A może wiecie, jak przyrządzano koninę i jakiego zapachu prawdziwej wędliny nie może zapomnieć pewna mieszkanka przedwojennej Pragi? 

Jeśli nie wiecie - to zapraszam na wspaniałą stronę PRAGA GADA, gdzie odnajdziecie mnóstwo wspaniałych audio-dokumentów, wywiadów z Prażanami pamiętającymi Pragę przedwojenną i z czasów II Wojny Światowej.  Wzruszające wspomnienia w wersji do posłuchania. Polecam! :-)

http://www.pragagada.pl/epizod.php?id=174&l=13,61,92,108,109,110,111,131,142,172,174,167









źródło: http://www.pragagada.pl/index.php

czwartek, 18 sierpnia 2016

WIECZORNA LEKTURA

Witajcie!

Uwielbiam zrelaksować się wieczorem zatopiona w ciekawą lekturę. Kto nie lubi? :-) Jednak nie każdy potrafi uwierzyć, że tematyka wojenna jest mi tak bliska, (chociażby dlatego, że mój pradziadek uciekł z obozu w Oświęcimiu) że lektura jej przed snem - relaksuje mnie i sprawia mi równie dużą przyjemność, jak lektura poradnika life-stylowego, czy też z zakresu robotyki, którą interesuję się prawie równie mocno. 

A jednak! I taka książka może zrelaksować, uzupełnić nasz wieczorny rytuał czytania o kolejne ciekawe szczegóły, przeżycia innych ludzi, opis nieznanych jeszcze tajemniczych zakątków ówczesnego miasta.

Dzisiaj wybrałam książkę, na którą zwróciłam uwagę w bibliotece i od razu zapragnęłam ją przeczytać. Dość niewielka objętościowo, ale podzielona na trzy ciekawe części, w tym dwie dotyczące Warszawskiego Getta, Powstania Warszawskiego, popowstaniowej tułaczki. Uwielbiam takie dzienniki, dlatego dziś wieczorem zaczynam czytać właśnie ,,Jak ginąć, to razem" semickiego autora Gustawa Kerszmana. 

A po jaką lekturę Wy najchętniej sięgacie przed snem? 



sobota, 16 lipca 2016

REDUTA MAGNET BRUHN WERKE - NA MOKOTOWIE

Witajcie!

   Dzisiaj chcę przedstawić dwie fotografie pomnika Reduty mokotowskiej, która zaciekawiła mnie na którymś z moich kolejnych ,,badawczych" spacerów historycznych :-)

   Reduta ta istniała podczas Powstania Warszawskiego u zbiegu ulic Belwederskiej i Promenada. 
Walcząca kompania ,,Withala", ,,Granat" oraz wspierająca je kompania B3 Pułku ,,Baszta" i dyw. Ułanów ,,Jeleń" skoncentrowała się w gmachu fabryki „Magnet” przy ul. Promenada 1 oraz w zakładach samochodowych Zygmunta Popławskiego przy al. Belwederskiej 10.
   Żołnierze bronili tego obiektu od 17 sierpnia do 22 września 1944 roku.

Upamiętniający głaz z tablicą mówi nam, iż:
 „Tu była reduta Armii Krajowej Magnet Bruhn Werke strategiczny punkt powstania bohatersko broniony od 17 08 do 22 09 1944 przez kompanię 02 Withala wspieraną przez kompanie B3 oraz grupę art Granat dyw. Ułanów Jeleń. Poległym cześć”.





poniedziałek, 30 maja 2016

II LINIA METRA - NIECO... OPÓŹNIONA? CIEKAWOSTKA.



Witajcie!

Budowa II linii metra, oprócz odczucia fali zmian i uniedogodnień związanych z jej budową, przypomniała mi również pewną ciekawostkę. Stare to dzieje, ale nie każdy wie, iż ,,Projekt drogi pod rzeką Wisłą" miał już miejsce w 1828 roku!!! Jak wspomina autor dzieła ,,Moja Praga" Paweł Elsztein, próbne wiercenia rozpoczęto na Pradze w 1927 roku, a dopiero w 1938 roku z inicjatywy Prezydenta Starzyńskiego zostało utworzone Biuro Studiów Kolei Podziemnej przy Dyrekcji Tramwajów. Niestety zabrakło... funduszy.


źródło: Paweł Elsztein, ,,Moja Praga" str. 323


Kolejną oficjalną próbę podjęto w roku 1958, (a już w latach latach 1954-1957 prace prowadzono tylko na Targówku. W okolicach ulic Radzymińskiej, Szwedzkiej i Naczelnikowskiej wybudowano komorę rozjazdową (kubatura ok. 7000 m³) oraz tunel szlakowy o średnicy 6 m i długości 1270 m. W tym miejscu zaprojektowano stację techniczno-postojową metra) niestety, trudności geologiczne, techniczne i znów - finansowe zatrzymały budowę metra głębokiego, a po tych pracach pozostał doświadczalny odcinek tunelu o długości około 1 km, wykorzystywany później jako magazyny, resztę tuneli zasypano piachem bądź zalano wodą, część tunelu przeznaczono na leżakownię win importowanych... Gdyby jednak miało się udać, projekt linii wyglądał tak:




 źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_budowy_metra_w_Warszawie#/media/File:PL_Warsaw_Metro_1953.svg




Jest rok 1974, powstaje Dyrekcja Budowy Metra, powrócono do idei budowy metra płytkiego, z Kabat do Młocin, rezultatem prac projektowych prowadzonych w latach 70. były plany sieci metra składającej się z trzech linii. Niestety, niekorzystne warunki gruntowe i cięcia budżetowe znów uniemożliwiły budowę, a na początku lat 80-tych projekt wyglądał tak: 





 źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_budowy_metra_w_Warszawie#/media/File:Metro_warszawskie_schemat_lata80.svg



Zakończenie budowy I linii metra nastąpiło oficjalnie 25 października 2008 r. wraz z ostatnimi trzema stacjami i węzłem przesiadkowym Młociny. II linia zaś, dopiero teraz, czyli nieco opóźniona w stosunku do pierwotnego terminu w 1828 roku ale - jak to się mówi - co nagle to po diable ;-) 




źródło: http://www.metro.waw.pl/ii-linia-metra-109



Ciekawostki:

-Na odcinku między stacjami A18 Plac Wilsona i A19 Marymont znajduje się zabytkowy kolektor ściekowy zaprojektowany przez Williama Lindleya w 1886 r. Podczas powstania warszawskiego powstańcy przechodzili nim ze Śródmieścia na Żoliborz. Historyczny kolektor pozostał na swoim miejscu, tunel metra został wydrążony pod nim.

-W trakcie prac na powierzchni przy stacji metra A18 Plac Wilsona odkryto zabytkową brukowaną nawierzchnię ulicy. „Kocie łby” to typowa nawierzchnia przedwojennych warszawskich dróg.

-W tunelu budowanym pomiędzy stacjami A17 Dworzec Gdański i A18 Plac Wilsona robotnicy natknęli się na zapomniany, zabytkowy kolektor burzowy, powstały w 1932. Plany budowlane metra nie uwzględniały tej budowli. Kolektor był elementem kanalizacji wokół Cytadeli Warszawskiej. Kolektor został przebudowany tak, aby nie kolidował z metrem i pełnił dalej swoją funkcję.

źródło:  https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_budowy_metra_w_Warszawie#Lata_50.

sobota, 9 kwietnia 2016

Skąd brać jedzenie?? Czyli: aprowizacja ludności cywilnej w Powstaniu Warszawskim

Witajcie!

Wiele już napisano o tym, w jaki sposób Powstańcy radzili sobie z głodem zjadając m.in. koty, psy osiedlowe, a ,,zupę - pluj" gotując z ziaren pobranych z fabryki Haberbusch'a i Schiele. 

Mniej jednak wspomina się o ludności cywilnej, dzieciach, niemowlętach, które ciężko było wykarmić, a czasami nawet utrzymać przy życiu, gdyż kobiety ze strachu i niedożywienia traciły pokarm. Były też nieludzkie sytuacje przywłaszczania sobie mleka, czy po prostu krowy, której mleko było niejednokrotnie jedynym źródłem podtrzymania życia niemowląt. Oprócz tego trzeba też było wykarmić pogorzelców, uciekinierów z innych dzielnic, bezdomnych.

Mając na uwadze, że własne zapasy ludności (o ile były) kończyły się, a pomysłów na wyżywienie z biegiem dni Powstania zaczynało już braknąć, powstały różnego rodzaju kuchnie, punkty dożywiania osób cywilnych, placówki, o których nie każdy dziś wie, a były naprawdę zasłużone dla mieszkańców. Jak dla mnie to spora ciekawostka, że organizacja była tak znakomita, a podział tych placówek tak szczegółowy.
 

Działały następujące rodzaje kuchni dla osób cywilnych:

1. kuchnie prywatne - (organizowane przez osoby dysponujące większą ilością zapasów) 

2. domowe - (organizowane przez komitety domowe) przeznaczone przede wszystkim dla mieszkańców  danego domu i przebywających w nim uciekinierów, bezdomnych i pogorzelców

3. blokowe - (organizowane przez komitety blokowe) dla mieszkańców danego bloku, kamienicy

4. organizowane lub wspierane przez RGO

5. Delegatury Rządu na Kraj - dla ludności cywilnej

6. kolonijne - (Żoliborz) dla mieszkańców danej kolonii

7. klatkowe - (Żoliborz) dla mieszkańców danej klatki schodowej i organizowane wg klatek schodowych

8. ośrodki samopomocy społecznej  (np. punkt żywnościowy żywnościowy mieszkalny przy ul. Hożej 28)

9. organizowane przez Kościół  (prowadzone przez siostry zakonne, wykorzystujące przede wszystkim zapasy własne, czasami wspierane przez AK lub RGO)

10. Komitetu Opieki nad Uchodźcami - Mokotów

11. dla dzieci od 3 do 14 lat (organizowane najczęściej przez Harcerzy)  - ul. Zgoda, Chmielna, Złota

12. mleczne - (dla niemowląt, których matki straciły pokarm, oraz dla małych dzieci) przy udziale lekarzy, Pogotowia Harcerskiego oraz Wojskowej Służby Społeczno-Informacyjnej

13.Wydziału Pomocy i Opieki nad Ludnością (organizowane przez Milicję PPS)

14. pracownicze - dla mieszkańców domów przyzakładowych

15. przetokowe - dla ludności cywilnej pozbawionych swoich domów i dobytku, mieściły się w tzw. punktach przetokowych lub schroniskach przetokowych - ul. Wspólna 7, ul. Nowogrodzka 21


Jak widzimy było tych placówek całkiem sporo i szczerze mówiąc można z pełną odpowiedzialnością przypuszczać, ze mieliśmy jedną z najlepiej zorganizowanych samopomocy i aprowizacji.






źródło: Agnieszka Cubała: Życie codzienne powstańczej Warszawy
źródło: http://wyborcza.pl/alehistoria/1,139908,16382610,One_musza_przetrwac__Najmlodsze_dzieci_w_Powstaniu.html?disableRedirects=true

czwartek, 3 marca 2016

Wielowymiarowa Warszawa Marii Dąbrowskiej

Witam serdecznie!


Ostatnio pewna starsza Pani bibliotekarka poleciła mi wspaniałą, nową książkę wartą uwagi każdego Warszawiaka, Varsavianisty i myślę, że nawet każdego Polaka. To  ,,Warszawa Marii Dąbrowskiej" Ewa Manowiecka, Tomasz M. Lerski.

Większość z nas kojarzy zapewne twórczość Marii Dąbrowskiej. Pozycja ta została wydana w związku z pięćdziesiątą rocznicą śmierci autorki, a przeplatana jest cytatami  z tejże twórczości, które stały się przyczynkiem do stworzenia tego wspaniałego, można powiedzieć - szczegółowego, wielowymiarowego studium warszawskiego. 

Książka obejmuje kilkanaście okresów Miasta od 1905 do 1946 roku. Wspaniałe i w ogromnej ilości fotografie oraz ciekawostki i niuanse w bogatych merytorycznie cytatach tej wspaniałej autorki, pochłaniają wprost uwagę i uruchamiają naszą wyobraźnię. Możemy porównywać, współczuć, przerazić się i śmiać, cieszyć się, że mamy co jeść, gdzie mieszkać, w co się ubrać... czytając np. ten fragment autentycznej rozmowy przytoczony w rozdziale V.

,, - Na Wiśle mieszkałam czterdzieści lat proszę Pani[...]
- Na Wiśle? - pytam.
- My mieli domek własny, na takim pomoście. My jesteśmy rybacy.[...]
- Ach, rybacy!
- Nam było dobrze na Wiśle. Jak mąż wyjechał o świcie, nałapał ryb, Żydówka potem przychodziła i dużo się zawsze utargowało. Wszystko my mieli. Nawet kury sobie chowałam i prosiaka. 
- Na tym pomoście?
- Na tym. Chlewik my tam mieli, wszystko. I jeść było co. [...]
- Było i przeszło - dodała smutno.[...]"


Czy to nie jest piękne? Samo życie - piękne i smutne. Czyż nie doceniamy tego co mamy czytając coś takiego? Bieżąca woda, kanalizacja, kuchenka, elektryczność, nie mówiąc o komputerach, telefonach itp. Tamci ludzie znad Wisły tego nie mieli. I byli szczęśliwi - dopóki nie weszli Niemcy...

Serdecznie polecam przeczytanie tej wyjątkowej książki!











 


 

środa, 17 lutego 2016

Przedwojenne kosmetyki Warszawianek i nie tylko

Witam serdecznie,

Dziś tematyka raczej kobieca, jak dla mnie nieco wzruszająca i lekko sentymentalna :-) Choć to nie do końca ,,moja" branża, to taki kosmetyczny skok wstecz jest dla mnie czymś bardzo przyjemnym i zapraszam Was do wspólnego pooglądania. 


Między dzisiejszymi a przedwojennymi kosmetykami - czy to do pielęgnacji, czy też kolorowymi - jest spora różnica, nawet przepaść, aczkolwiek wiele osób zastanawia się jak to wówczas wyglądało, czego używały m.in. Warszawianki, jakie firmy wypuszczały w Warszawie kosmetyki, jak one wyglądały, co obiecywał producent itp.

Szperając w sieci możemy natknąć się na sporo obecnych zdjęć tego, co z kosmetyków bądź opakowań przetrwało, jak też i na reklamy produktów kosmetycznych z tamtej epoki. Chciałabym zebrać tu kilka moim zdaniem ciekawych perełek:



 Słoiczek po kremie Metamorphosa (Fabryka Kosmetyków i Perfumerji Tow. Cazimi, Warszawa, lata 30. XXw.) Zwróćcie uwagę na kolory! Zachowały wspaniałe nasycenie.




Pudełeczko po pudrze ,,Tokalon" 



 A tu krem sportowy naszej do dziś istniejącej firmy ,,Miraculum" :) a raczej pudełko po nim.




Prawdziwa perełka - Złocona szminka Max Factor Hollywood 


To tylko część z moich ulubionych kosmetyków na długiej liście przedwojennych. Zostawcie w komentarzach swoje propozycje. Pozdrawiam! :)



źródła: http://cosmeticandhouseholdmuseum.com
http://imged.pl/zlocona-przedwojenna-szminka-max-factor-hollywood-3673409.html

środa, 13 stycznia 2016

ZAPRASZAM NA SPOTKANIE Z POWSTAŃCEM! 16.01.2016


WITAM SERDECZNIE I ZAPRASZAM WSZYSTKICH W SOBOTĘ NA SPOTKANIE ZE ŚWIADKIEM HISTORII NASZEGO MIASTA! :-)



Stowarzyszenie Pamięci Powstania Warszawskiego 1944
serdecznie zaprasza na spotkanie z
Jerzym Kośnikiem ps. „Promyk”
żołnierzem batalionu AK „Oaza”.

Czas: 16 stycznia 2015 r. (sobota) o godz. 11.00.
Miejsce: sala im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego
w Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie
ul. Grzybowska 79, wejście od ul. Przyokopowej.

Wspomnienia
Jerzego Kośnika
znajdują się na stronie:



Translate